NADZIEJA jest moją decyzją, bardziej niż naturalnym stanem. Wyborem wymagającym pewnej wprawy. Jest ciemno, ale znajdę kontakt i włączę światło. Na moich czarnych ceramicznych talerzach pulsuje białe.
To jest też taki moment, kiedy moja praca psychiczna znajduje spektakularne miejsce. Wysi nad kominkiem, gdzie płonie ogień. Można rozpalić drwa i rozłożyć się wygodnie na najwygodniejszej czarnej kanapie. Więc to jest taki moment, gdy nadzieja się rozpala, a ja jestem w ogromnej wdzięczności za to co dostaję.
Ceramika (w tym talerze z ekspozycji nad kominkiem) dostępna w salonie NAP na Jagielskiej 73.