Jest upalny sierpień 2022 roku, tak gorąco, że pracuję tylko nocą. W samym fartuchu, na bosaka, żeby było chłodniej. Przygotowuję serię czarnych dekoracyjnych ściennych talerzy.
Na początku są nieprzeniknione jak tłusty czarnoziem. A potem zaczyna w nich pulsować światło. Spod ziemi.
Ostatnia sala wystawy w Zachęcie opowiada o sposobach radzenia sobie z lękiem, znam je wszystkie. Jak się dokopię głębiej to będzie radość. O tym procesie są te talerze.